Link :: 13.07.2005 :: 14:26
....::::WiTaM::::....
To jest mój któryś tam blog,ale który to już nie pamiętam=PChcę po prostu zobaczyć który będzie najlepszy=PMożliwe,że ten będzie znało tylko pare osób,bo tu będę pisać to co mnie boli i w ogóle...Ale może nie będę go już prowadzić i usunę go...Nie wiem zobaczy się...Coś o mnie?Chyba nie warto...Powiem tylko że mam na imię Kasia i że jestem zwykłą dziewczyną,która lubi się śmiać ale ma też swoje doły i potyczki...To chyba na tyle pierwszej noci...może później coś napiszę...pa
Pozdrawiam:Bucusia,Szałkę,Sysię,Michę,OluSię,OluNię i innych...=*
Komentuj(1)
Link :: 17.07.2005 :: 22:30
Siemka...
No więc jednak tu piszę...nie pisałam,bo byłam nad morzem,ale już jestem...Jestem i już zaliczyłam kłotnie z moim przyjacielem...Nie chce mi się o tym pisać...Wszystko się wali poprostu...Gdy byłam nad morzem i jednego wieczoru poszliśmy z rodzicami i z kuzynem na molo widziałam dużo par,par które są szczęśliwe..Zeczęłam im się przyglądać i zachciało mi się płakać,płakać że i ja nie mogę być szczęśliwa,że wszystko musze zawsze spieprzyć...Ale praktycznie to nie chce mi się już pisać bo za dużo się niedawno działo...Pozdrawiam tych co zawsze...Gronoś-przepraszam Cię...=*=*
Komentuj(2)
Link :: 18.07.2005 :: 22:17
Hey...
No więc był super dzień...Impreska u Szałci,to jest to co było najlepsze...Ale nie mogłam się skupić...Myślałam o tym co było wczoraj,co powiedziałam...a przedewszystkim co zrobiłam...Wiem,że dla niektórych kłótnia z przyjacielem to może być nic...ale dla mnie to było za dużo...czułam jakby świat się nagle zawalił...zależy mi na przyjaźni właśnie z nim...Ale teraz wiem że wszytsko jest już...Przeprosiliśmy się i jest ok...mam taką nadzieję,że już wszstko jest ok...Ale gdy byłam włąśnie u Szałci,Bucuś zaczęła mnie pocieszać...i dzięki niej wierzyłam,że mój przyjaciel może mi wybaczyć...I to mnie już pocieszyło i miałam lepszy humorek...papa...
Komentuj(2)
Link :: 19.07.2005 :: 09:39
....::::Złość?!?::::....
Wszystko co piękne nie może trwać wiecznie...No nic...trudno...Nie wiem co mam myśleć o wszystkim i wszystkich...Nie mam u kogoś szans...trudno..może to lepiej że powiedział nie...może będę miała szansę się odkochać...Odkochać i nigdy się nie zakochać...nie mieć zmartwień...cieszyć się chwilą...i wszytskim co mnie otacza...Ale to nie będzie proste...Już nie raz próbowałam właśnie tak żyć...Ale co z tego?!?...Nic z tego nie wyszło...Dlaczego?Nie mam pojęcia...Czuję jak cały ten świat mnie przygniata,że nie ma miejsca na tej Ziemi dla mnie...Że czasem wolałabym nie istnieć...To dobrze?!...nie wiem...już nie jedna osoba mi mówiła,że żyć trzeba optymistycznie...Ale ja na prawdę nie umiem tak żyć...Zazdroszczę wszystkim którzy tak właśnie żyją...czy jest we mnie złość?!?!...Nie potrawię tego powiedzieć...Czasami tak czasami nie...Myślę,że po co ktoś wczoraj coś powiedział...Nie potrzebnie...Ale z drugiej strony wiem teraz przynajmniej na czym stoje...Co mam zrobić...Próbuję cieszyć się wszystkim...Nie potrafię?!?...czy nie chce?!?!...Nawet na takie proste pytanie nie potarfię odpowiedzieć...A może ja poprostu ja się boję odpowiedzi?!?!...Możliwe...Mam dużo pytań...Pytań bez odpowiedzi...Pyatń,na które próbuję właśnie znaleść tą jedną dobrą odpowiedź...=(
Komentuj(0)
Link :: 19.07.2005 :: 21:56
....::::Chcę zapomnieć::::....
Tak...Zresztą ja już sama nie wiem czy chcę o nim zapomnieć czy nie..Chyba tak...Chyba...?..Tak...Napewno chcę...Ale to nie jest takie proste...nic nie jest proste...A zwłaszcza zapomnieć o swojej miłości...Ja go tak kochałam...i kocham chyba nadal...Ale co z tego?...On mnie nie kocha...I to boli najbardziej...Na ulicy mówi "cześć"ale na gadu już mnie olewa...Olewa totalnie...To boli najbardziej...Teraz to ja sama nie wiem...czy każdy chłopak jest taki?...Oby nie...Zresztą nie chcę się już zakochiwać...W nikim...Znowu będzie mnie to boleć...boleć że on mnie nie kocha czy coś...Ja tak nie chcę...
....::::Zaczynam wszytsko od nowa::::....
Tak...Niby tak...Wszystko co mnie teraz otacza to mnie przytłacza...Tak bardzo..Zacząć wszytsko od nowa to jest najlepsze rozwiązanie...I na nieudaną miłość i na wszytsko...Przynajmniej tak mi się wydaje...To jest na pewno lepsze od samobójstwa...Zacząć poprostu wszytsko od nowa...Odkochać się w chłopaku...I być z tego powodu szczęśliwa,niż go kochać i cierpieć z tego powodu i czuć się nie wiadomo jak...To prawda,że doły coraz częściej mnie przygniatają,ale da się z tym żyć...Przynajmniej ja mogę...I postaram się żyć i zacząć wszytsko od nowa...Tak jakbym dostała drugą szanse właśnie od życia...
Komentuj(0)
Link :: 20.07.2005 :: 09:18
....::::Postanowiłam::::....
Wczoraj zaczęłam pisać,że chcę zapomnieć i żyć na nowo...Miałam doła,nie wiem czemu...chyba tylko dlatego że właśnie ktoś mnie olał...Ktoś bliski mojemu sercu...Ktoś bardzo bliski...Przynajmniej mi się tak wydawało...Czy go kocham?!?...Jeszcze tak...Odkochać nie da się w 5 min...Ale teraz to ja już postanowiłam...Postanowiłam zacząć wszystko od nowa...Odkochać się...Zapomnieć...Żyć i cieszyć się chwilą...Każdy ma swoje potyczki i wiadomo że nie da się wszystkich problemów tak nagle zapomnieć...Ale przynajmniej część z nich...Chcę żeby on był moim kolegą,przyjacielem ale nic już więcej...Może mało osób teraz zrozumie co myślę-co czyję...ale to już mnie nie obchodzi...Czy będę radosną dziewczyną?!?...nie wiem...postaram się cieszyć się wszytskim i nie przejmować się na zapas...Spróbuję...Czy mi wyjdzie?!?...też nie wiem...Mam nadzieję...Bo już pare razy próbowałam tak żyć...W końcu kiedyś musi się udać...Tak...Zasypiałam i myślałam o tym co było...co czułam...i czy chcę się odkochać...W nocy właśnie on mi się śnił...Śniło mi się,że on zaczął czuć coś do mnie...że powiedział że mnie kocha...Rano obudziłam się...i pomyślałam o tym co śniłam...Kto mi się śnił...i znowu chwila zawachania...czy ja chcę?!?...Ale po chwili wstałam z radością...Pierwszy raz od jakiegoś czasu wstałam i nic nie czułam...nie czułam tej nie pewności...Poprostu cieszyłam się życiem...I to mnie trzyma przy tym,żeby żyć z radością...Żebym cieszyła się życiem...Teraz to musi wyjść!!!Musi się udać
Komentuj(0)
Link :: 22.07.2005 :: 09:15
....::::Powoli zapominam::::....
Polutku zaczynam zapomninać...Zapominać właśnie o nim...Może się uda...Ale wiem,że w pewnym sensie on zawsze będzie w moim sercu...W końcu coś do niego czułam...I na zawsze zosatanie w moim życiu..sercu...Ale dla mnie liczy się to,żebym mogła znowu żyć jak dawniej...Nie martwić się że on mnie nie kocha...Powoli się udaje...Małymi kroczkami oddalam się od niego...(Co wcale nie znaczy,że nie chcę go traktować jako kolege)Niedawno wstałam i i dostałam wenę-więc piszę...Już nawet nie powiem co mi się śniło bo nie pamiętam...Ale od jakiegoś czasu i mi i Szałci śni nam się że ja jestem z Jankesem...Nie wiem czy to jakiś znak...Ale to trochę dziwne,żeby Szałci i mi śniło się podobnie...No nic...pożyjemy zobaczymy...
...W życiu piękne są tylko chwile,
ale dla tych chwil warto żyć...
Komentuj(1)
Link :: 23.07.2005 :: 21:41
....::::Nie!!::::....
To nie może być prawda...Tylko nie to...Nie chcę tego...Znowu kolejny raz to przeżywać?...Wiem,że to jest piękne...Ale ja pisałam,że nie chcę się kolejny raz ZAKOCHIWAĆ!!!...Tylko nie to...Nie teraz...Chyba,że to się zdarzyło...Jeszcze nie zapomniałam o jednym a pojawia się w moim życiu drugi...Dlaczego?!?!?!...powinnam się raczej cieszyć...ale ja wole najpierw zapomnieć...A pojawia się już drugi=(Cały czas o nim myślę...Śni mi się...Nie wiem...Zobaczymy co będzie dalej...papa może jutrp coś napiszę...
Komentuj(0)
